Nie dajcie się zwieść temu sielankowemu tytułowi i kwietnej okładce. Ta króciutka powieść jest studium bólu i gniewu. Nastoletni Aleksy, główny bohater i narrator, syn polskich emigrantów w Anglii, nienawidzi swojego życia. A najczarniejszy kącik swego przeżartego chemią i rozpaczą serca przeznaczył dla mamy. Bo to ją obwinia o wszystkie swoje nieszczęścia. Nie ojca, który odszedł z inną kobietą. Właśnie mamę, która po nagłej śmierci ukochanej młodszej siostry Aleksego zamknęła się w sobie na wiele miesięcy, jakby zapominając, że ma jeszcze drugie dziecko.
Nie zdziwię się, jeśli w tym momencie wzruszyliście ramionami, myśląc, że to już przecież było, w wielu książkach. Poczekajcie, to nie tak! Ta książka ma do zaoferowania dużo więcej…
Choć nasz bohater ledwo jest w stanie znieść obecność matka, udaje jej się namówić go, a właściwie skłonić przekupstwem, na wspólny wyjazd wakacyjny do Francji, konkretnie na francuską prowincję. I tu pomału zaczyna się dziać magia. Okazuje się, że w zmienionym otoczeniu i po spełnieniu pewnych warunków, matka i syn są w stanie spojrzeć na siebie uważniej. Dostrzec pełniejszy i prawdziwszy obraz, gdy przestają go deformować buzujące uczucia, zadawnione urazy i niesprawdzone tezy. I choć książka jest cały czas brutalnie smutna, będziemy obserwować boleśnie piękną zmianę rodzinnych relacji. A lato, gdy mama miała zielone oczy, okaże się najważniejszym, formującym okresem w życiu chłopaka.
Przedstawienie tego procesu w sposób wiarygodny i precyzyjny było możliwe dzięki użyciu przez mołdawsko-rumuńską autorkę Tatianę Țîbuleac niezwykle swoistego języka. To ta znakomita stylizacja, ocierająca się o poezję, ale nigdy o pretensjonalność, sprawiła, że wierzymy w tę opowieść.
Polecam
Anna Cała
Sprawdź dostępność książki w naszym katalogu SOWA.