Zero waste – co to takiego? Otóż wyobraźcie sobie, że za tymi obco brzmiącymi słowami kryje się coś, co znane jest od początku świata. Nasze mamy i babcie, tatowie i dziadkowie, karmiący swoje rodziny w czasach PRL-u, opanowali tę sztukę do perfekcji. Gdy już wystali w kilkugodzinnych kolejkach cokolwiek jadalnego, to nawet skraweczek nie mógł się zmarnować. Wymyślali przeróżne potrawy, robili przetwory, marynaty, smażyli dżemy, wyciskali soki, mrozili, pasteryzowali. Dokonywali cudów, aby niczego nie zmarnować, ale też, żeby rodzinom zapewnić zdrowe, urozmaicone posiłki. Kolejne pokolenia, dorastające w epoce pełnych półek i możliwości kupienia praktycznie wszystkiego o każdej porze roku, trochę od tej tradycji odeszły na rzecz przetworów ze sklepu (bo kto by miał czas je robić!), gotowych dań do mikrofalówki (komu by się chciało gotować!), czy restauracji i fast foodów (bo fajnie iść ze znajomymi).
Dlatego polecam książkę Jagny Niedzielskiej „Bez resztek. Kuchnia zero waste, czyli nie wyrzucaj pieniędzy i jedzenia”. Jest ona pełna bezcennych porad, ciekawych opowieści i patentów, dzięki którym nasze kulinarne działania staną się łatwiejsze. Autorka podzieliła tekst na części, w których znajdziemy praktyczne wskazówki, jak planować posiłki, robić zakupy, gotować czy przechowywać żywność.
Wydaje się to banalne, ale tak naprawdę często robimy zakupy chaotycznie, kupujemy za dużo i źle przechowujemy. W efekcie zepsuta żywność ląduje w koszu, tworząc kolejną stertę śmieci i pozostawiając pustkę w naszej kieszeni. Jagna, wychowana w domu, w którym się „nie przelewało”, dzieli się z nami prostymi trikami na wydłużenie przydatności do spożycia niektórych produktów, opowiada jak w jej rodzinnym domu przetwarzało się owoce i warzywa, pokazuje, jak komponować urozmaicone i zdrowe posiłki, a przede wszystkim jak wykorzystać wszystko, co kupimy.
W książce znajdziemy również przepisy na niebanalne potrawy z prostych sezonowych składników, ciekawe dania, do zrobienia których użyjemy czerstwego chleba, resztki kaszy czy przejrzałych owoców.
Szczególnie dziś hasło zero waste ponownie nabiera ogromnego znaczenia, i to z kilku powodów. Pandemia koronawirusa sprawiła, że zmniejszyły się dochody sporej części społeczeństwa, susza związana ze zmianami klimatycznymi powoduje wzrost cen żywności, a wielkie zaśmiecenie Ziemi zmusza do ograniczenia ilości wyrzucanych rzeczy. Dlatego książka Jagny Niedzielskiej może bardzo pomóc wielu z nas w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Dzięki jej trikom i patentom może komuś uda się dopiąć domowy budżet, ktoś inny urozmaici swój jadłospis, a w przydomowych ogródkach i na balkonach wyrosną warzywa i zioła, zasilone nawozem z własnego kompostownika. Bardzo polecam szczególnie tym, którzy nie mają od kogo nauczyć się tego wszystkiego, a czasów, w których były to codzienne rozwiązania nie pamiętają.
Poleca Agnieszka Madej